wtorek, 3 marca 2015

Błażej Przygodzki, Niech strawi cię płomień



Błażej Przygodzki, Niech strawi cię płomień, wyd. Wydawnictwo Literackie

O ile w poprzednim poście pisałam o głośnym thrillerze, który podczas lektury rozczarowująco okazał się powieścią psychologiczną z morderstwem w tle, o tyle najnowsza książka Błażeja Przygodzkiego jest niezaprzeczalnie powieścią sensacyjną, drugą już w dorobku tego wrocławskiego pisarza, a także scenarzysty i dziennikarza. Co ważne, dającą czytelnikowi dokładnie tego, czego oczekuje: dynamiczną akcję, konkretnych bohaterów, zagmatwane wątki, kilka ciekawych historii, niejasne powiązania i nieoczekiwane rozwikłanie tajemnic kilku osób. Może akurat w tym przypadku nie tak spektakularne, jak to miało miejsce w „Z chirurgiczną precyzją”, debiucie Przygodzkiego. Ale to w dalszym ciągu dobry przykład połączenia pomysłowości z solidnym warsztatem.

Pewnie nie bez znaczenia jest tu doświadczenie zawodowe Przygodzkiego, który m.in. jako dziennikarz brał udział w tworzeniu programu dokumentalnego „Gliniarze”, pokazującego „na żywo” pracę policji. Stąd znajomość u autora przebiegu policyjnych akcji, planowania i podejmowania określonych działań. Rzecz niezbędna, gdy twoim głównym bohaterem jest policjant. I pewnie z tego samego źródła wywodzą się charakterystyczne dla reportażu telewizyjnego krótkie ujęcia poszczególnych zdarzeń. Dość by coś się zadziało, zastanowiło czytelnika zanim akcja płynnie przejdzie do kolejnych wydarzeń i jej aktywnych uczestników. Jeżeli w prozie Przygodzkiego coś nie zaskakuje, to jest to fakt, że każda z jego postaci, nawet najbardziej drugo- i trzecioplanowa, ma swoją rolę do odegrania w całości intrygi. Każda sytuacja jest znacząca. Ale wbrew pozorom to nie jest równoznaczne z tym, że zamysł Błażeja Przygodzkiego jest łatwy do przejrzenia. I właśnie to w nim lubię.

Kto miał okazje wcześniej sięgnąć po „Z chirurgiczną precyzją”, ponownie zetknie się z komisarzem Niedźwiedzkim. Nowością będzie jego szef – karykatura brytyjskiego sposobu bycia i nieadekwatnych do polskich realiów pomysłów. Zupełnie nowi będą również: zamordowany malarz wziętych obrazów o treściach religijnych, jego żona oraz marszand, śliski, ale obrotny adwokat, studentka, która wikła się w niedwuznaczne sytuacje z jednym z nauczycieli akademickich. Za ich losami kryje się tragiczna przeszłość, do której dochodzimy razem z komisarzem Niedźwiedzkim.

Zdecydowanie dla zadeklarowanych miłośników kryminałów i thrillerów, które naprawdę nimi są!

Dla zainteresowanych link do recenzji "Z chirurgiczną precyzją":
http://lowiskoksiazek.blogspot.com/2013/03/bazej-przygodzki-z-chirurgiczna-precyzja.html 

2 komentarze :

  1. O autorze słyszałam, jednak nie miałam okazji przeczytać jego dzieł, na pewno będę musiała to zmienić.

    OdpowiedzUsuń