Åsa
Larsson, W ofierze Molochowi, tłum. Beata Walczak-Larsson, wyd.
Wydawnictwo Literackie
W
powieściach Åsy Larsson nikt nie jest samotną wyspą. Za każdą
osobą, o której pisze, stoją inni ludzie, sąsiedzi, przyjaciele,
wreszcie najbliżsi krewni i krewne. Z niektórymi wiążą się
najpiękniejsze przeżycia i wspomnienia, podczas gdy stosunki z
innymi naznaczone są cierpieniem i zawiedzionymi nadziejami. Zawsze,
kiedy czytam jej kolejną najnowszą powieść, uświadamiam sobie,
jak bardzo mocno przemawiają do mnie te wątki obyczajowe i
psychologiczne. Że to dla nich, nie dla dreszczyku emocji, tak
chętnie sięgam po pozycje z jej nazwiskiem na okładce. Nie znaczy
to, że warstwa sensacyjna nie jest warta uwagi. Wprost przeciwnie!
Åsa Larsson intrygę kryminalną prowadzi bardzo zgrabnie, bez
powielania pomysłów, chociaż zdarza jej się zazwyczaj jakieś
drobne potknięcie. Ta niewielka skaza dodaje tylko jej historiom
swoistego uroku i tak naprawdę nie ma większego znaczenia.
Skutecznie przesłania ją surowy klimat dalekiej północy -
nieodłączne tło każdej powieści Åsy Larsson. To on i
nieujarzmiona przyroda nauczyły tamtejszych ludzi małomówności,
podejmowania się ciężkiej pracy i polegania na sobie nawzajem.
Obecnie wsie w lapońskiej części Szwecji powoli się wyludniają,
bo ich mieszkańcy wolą cywilizacyjne wygody dużych miast. Ale był
czas gdy Kiruna i okolice były szwedzką ziemią obiecaną. Bogactwo
złóż rudy żelaza odmieniło los wielu ludzi, którzy tu na
północy szukali pracy i szczęścia. „W Ofierze molochowi”
autorka przybliża nam ten okres, prowadząc akcję jednocześnie w
dwóch wymiarach czasowych. Bo to w przeszłości kryje się klucz do
zrozumienia, dlaczego członków pewnej rodziny w każdym pokoleniu
prześladują śmiertelne wypadki. To ich nadmiar, a nie natura,
wzbudza czujność prokuratorki Rebeki Martinsson, postaci, która
nieodmiennie przewija się przez wszystkie książki Larsson i której
osobiste przeżycia stanowią ważny składnik powieściowej fabuły.
Nowością tej części cyklu jest uchwycenie charakteru tej
specyficznej więzi, jaka zawiązuje się między człowiekiem a
psem. Czworonogi pojawiały się już w poprzednich powieściach
Larsson, lecz teraz stają się bohaterami niemal równymi ludziom.
To, co dzieje się z nimi, budzi tę samą, pełną troski czułość
i ciekawość. Dlatego „W ofierze Molochowi” to dla mnie kolejny
dowód na niezwykłość pisarstwa Åsy Larsson, która - chociaż
wybrała kryminał, gatunek, któremu w zupełności wystarcza pomysł
i zręczne pióro - potrafi wyjść poza jego ramy, oddając słowem
pisanym wszystkie subtelności i odcienie naszej ziemskiej
egzystencji. Naszego bycia tu i teraz, pośród innych, podobnych nam
istot, zdolnych do największej miłości i poświęcenia, ale też i
do bestialskiego okrucieństwa.
"W
ofierze Molochowi" została uznana przez Szwedzką Akademię
Kryminału za najlepszą szwedzką powieść kryminalną 2012 roku.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz