poniedziałek, 27 maja 2013

Wisława Szymborska, Błysk rewolwru




Wisława Szymborska, Błysk rewolwru, Biblioteka Gazety Wyborczej, wyd. Agora SA

Doskonale pamiętam ten rok studiów, gdy podczas wykładu oznajmiono nam, że Wisławie Szymborskiej przyznano nagrodę Nobla. Na część koleżanek z kierunku (filologia polska!) wiadomość ta wpłynęła w zadziwiający sposób. Zaczęły dostojnie przemierzać uniwersyteckie korytarze z obowiązkowym tomikiem poezji Szymborskiej pod pachą, by wymieniać się nabożnym szeptem uwagami o „drogiej Wisełce”. W dobrej wierze postawiły poetkę na piedestał, gdzie miał się kurzyć w czci przez następne wieki. Jakby przyjęły „Błysk rewolwru”? Ten zupełnie niepoważny zbiór przeróżnych rodzajów twórczości, ujmujących w nawias dzieciństwo, ostatnie chwile i to, co pomiędzy - całe życie poetki. Rysunki jej autorstwa, listy, pierwsze literackie próby, limeryki, epitafia, a nawet wymyślone przez nią adoralia, rajzefiberki, lepieje i metzyje. Które nigdy wcześniej nie doczekały się wydania. Niemal wszystkie podszyte poczuciem humoru i błyskotliwością, a pisane z szelmowskim błyskiem w oku. Każda strona „Błysku rewolwru” to jakaś nowa niespodzianka, nie tylko literacka. To także zdjęcia, szkice, wyklejanki, obok druku ręczne pismo, możliwość zobaczenia rękopisów w oryginale. Plus dodatkowe informacje na marginesach, które wyjaśniają, tłumaczą, umiejscawiają w czasie. Dlatego także od strony graficznej ta książka to prawdziwe cudeńko. Pierwsze dni spędziłam na przeglądaniu jej i odkrywaniu coraz to nowych szczegółów, na podczytywaniu i wynikających z tego podśmiechujkach i podśmiewajkach. Zdumiona i oczarowana frywolnością i brakiem jakiejkolwiek ideologii zamieszczonych w niej tekstów. Zdążyłam już nawet puścić w świat - jako kapitalną historyjkę - treść listu o romansie z towarzyszem Mao. Na tyle, na ile jest to możliwe bez znajomości chińskich ideogramów.
Po „Błysku rewolwru” Wisława Szymborska na zawsze pozostanie w mojej świadomości jako poetka, która przyjęła Nobla, a odrzuciła nobliwość. Na szczęście!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz