Jennifer A. Nielsen,
Trylogia władzy. Fałszywy książę, tłum. Janusz Ochab, wyd.
Egmont
Kiedy zbyt wiele czytam o
tym, co złego ludzie potrafią zrobić innym ludziom, wytchnienie
przynoszą mi książki obyczajowe lub przygodowe, których akcja
rozgrywa się w nieistniejących naprawdę krainach, w bliżej
nieokreślonym czasie. Mogę bezpiecznie angażować się w losy ich
bohaterów, wiedząc, że od początku do końca są czystą fikcją.
„Fałszywy książę” jak najbardziej spełnia te warunki, ale...
Okazało się, że książka, którą wzięłam do ręki w celu
oderwania się od rzeczywistości, reprezentuje bardziej wyrafinowaną
formę rozrywki. Jej treść przeszła moje oczekiwanie, ujęła
oryginalnością w przedstawieniu głównego bohatera, oraz trudem,
jaki zadała sobie autorka, by nadać mu głębię i
wielowymiarowość. To niepokorny Sage, kontrowersyjny w zachowaniu,
pozornie niewzruszony, często bezczelny i... czuły na cudzą
krzywdę. Czternastoletni sierota, o którego nikt się nie upomni i
któremu przypadł udział w dworskim spisku bez pytania o zgodę.
Ponieważ w tej rozgrywce stawką jest życie, Sage podobnie jak inni
chłopcy, którzy mają udawać zaginionego przed laty księcia -
obecnie jedynego możliwego następcę tronu – musi dowieść
swojej użyteczności. Nie jest to łatwe dla chłopca, który
przywykł chodzić własnymi ścieżkami.
Na pierwszy rzut oka
„Fałszywy książę” wypada dosyć skromnie przy innych
powieściach fantasy – nie ma w nim czarodziejów, magicznych
istot, kontrowersyjnych łotrzyków o dobrym sercu i niezwykłym
talencie. Ten skądinąd miły sztafaż nie jest „Fałszywemu
księciu” w niczym potrzebny. Relacje, jakie zawiązują się
między bohaterami, ich pełen dramatyzmu przebieg i psychologiczny
autentyzm są o wiele bardziej zajmujące niż jakiekolwiek czary i
barwne, fantastyczne dodatki. To nie bajka, w której wszystko dobrze
się kończy i w której wychodzi się bez szwanku z każdej próby.
Postępowanie bohaterów skrywa drugie, a nawet trzecie i czwarte
dno. Domyślanie się ich motywów i kolejnych kroków to niemal
bezustanne zajęcie dla umysłu, ponieważ Jennifer A. Nielsen lubi
podpuszczać czytelników i bardzo dobrze jej to wychodzi. Unika przy
tym sztuczności, jej narracja jest płynna, bez dłużyzn i
słabszych miejsc.
Prócz intryg i zwrotów
akcji „Fałszywy książę” oferuje cały wachlarz emocji, które
targają Sage'em. Są wśród nich poczucie odrzucenia, tęsknota,
miłość do rodziny pomieszana z niechęcią i urazą, a także
ciężar serca związany z konsekwencjami pewnych nieuniknionych
wyborów. To one potęgują naszą sympatię do tego niesfornego
nastolatka o trudnej przeszłości i niepewnej przyszłości. Tak jak
rozbudowana warstwa psychologiczna przekonuje nas, że mamy do
czynienia z naprawdę nietuzinkową powieścią przygodową.
Szczęście w nieszczęściu
polega na tym, że „Fałszywy książę” to pierwsza część
trylogii, więc na drugi tom trzeba będzie poczekać. Ale cieszę
się, że poznam dalsze losy Sage'a, bo należy on do tych postaci
literackich, z którymi trudno się rozstać. I których obdarza się sercem i uwagą należną żywym.
Dobrze jest się przenieść czasem w taki świat, jak piszesz, niezależnie od wieku. Zamierzam więc przeczytać sama a później może z wnukiem? Biorę!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór!
Usuń