sobota, 12 grudnia 2015

Andrzej Sapkowski, Ostatnie życzenie



Andrzej Sapkowski, Ostatnie życzenie, wyd. SuperNOWA

Jeśli chce się uniknąć rozczarowań, lepiej nie wracać do pewnych miejsc, ludzi i historii. Lepiej pozwolić im jaśnieć we wspomnieniach niż patrzeć jak – odkrywane ponownie - tracą blask. Na szczęście od tej reguły istnieją wyjątki, a na pewno zalicza się do nich proza Andrzeja Sapkowskiego, twórcy postaci wiedźmina. Ten tekst nie do końca będzie recenzją. Wydanie, którego okładkę widzicie nie jest pierwszym i na pewno nie będzie ostatnim. Zwłaszcza teraz, gdy gra o wiedźminie podbija świat, a Hollywood planuje zekranizować jego przygody.

Pierwszy raz miałam do czynienia z książkami Sapkowskiego kilkanaście lat temu. Przez ten czas z pewnością napisano stosy recenzji na ich temat. Nie zdziwiłyby mnie też prace magisterskie i doktorskie rozbierające wiedźmiński świat i warsztat pisarski Sapkowskiego na części pierwsze. A mimo to chciałabym dorzucić od siebie jeszcze kilka słów.

Ostatnie życzenie” zagościło w naszym domu, ponieważ chciałam, by z Sapkowskim zapoznało się młodsze pokolenie, kojarzące wiedźmina tylko z grą komputerową. Przy okazji zachciałam odświeżyć sobie dawną lekturę. I wiecie co? „Ostatnie życzenie” podoba mi się tak samo, jak kiedyś! Tak samo robi na mnie wrażenie wykorzystanie motywów popularnych bajek i – mimo fantastyczno-bajkowego blichtru – odniesienia do świata, jaki znamy. Gdzie rządzi prawo silniejszego i uprzedzenia, władcy nie bywają sprawiedliwi, a wynalazki i pewne umiejętności służą tylko wybranym. Wiedźmin Geralt z Rivii, którego zawodem jest unieszkodliwianie bestii i stworów zagrażającym ludziom, nie jest może błędnym rycerzem, ale kieruje się pewnym kodeksem postępowania. Przynosi mu to pełną niechęci sławę i... kłopoty!

Jest jeszcze coś, co doceniłam ponownie w Sapkowskim. To forma. „Ostatnie życzenie” jest jedną historią poprzedzielaną szeregiem celowo wybranych opowiadań, które tłumaczą sytuację Geralta i pokazują go w różnych ujęciach. Jako wojownika (chwała Sapkowskiego za krótkie, treściwe opisy walk, przy których u innych pisarzy zazwyczaj się wyłączam), przyjaciela, obrońcę, kochanka. Do tego dorzućmy celne, inteligentne riposty postaci. Oraz zdania, którymi autor powoli buduje nastrój. To wszystko sprawia, że cykl o wiedźminie wyrasta ponad literaturę fantastyczną, której poziom – przyznajmy szczerze – bywa różny. Jeśli jednak ktoś chciałby się przekonać, na co najlepszego stać fantastykę, Sapkowski będzie jak znalazł.

2 komentarze :