piątek, 18 grudnia 2015

Marianna Oklejak, Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych







Marianna Oklejak, Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych, wyd. Egmont

Trudno o bardziej radosną i barwną książkę. Mariannie Oklejak udało się pokazać bogactwo i różnorodność polskiego folkloru w najatrakcyjniejszej formie. W dodatku autorka przedstawiła go jako coś wciąż żywego, na co jest miejsce we współczesności – stąd wśród tradycyjnych wzorów stylizowane na ludowo rysunki aut, motorów. I postać młodej kobiety z telefonem komórkowym w ręku, nad którą widnieje fragment ludowej piosenki o miłości. Inną – rozmowę zrozpaczonej dziewczyny i niewiernego młodzieńca - rozpisano w postaci internetowego czatu. Takich tekstów znajdzie się w „Cudach wiankach” więcej, ale są one tylko uzupełnieniem bajecznych ilustracji wykorzystujących motywy ludowe. To próbki haftów, ornamentów, wzorzystych tkanin, wycinanek. Przegląd czepców, strojów damskich i męskich oraz korali. Szopek oraz pisanek.



Zasadniczo można podzielić te ilustracje na dwa rodzaje. Takie, które coś prezentują np. zabawki lub wspomniane wcześniej hafty. Oraz scenki rodzajowe pokazujące m.in. tańczące pary, świąteczne pochody, rozmowę w kawiarni, rodziców z niemowlęciem na ręku. Poszczególne elementy tych obrazków są podpisane, także imieniem i nazwiskiem żyjących współcześnie twórców. Ci, którzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę na temat tego, co widzą, znajdą więcej informacji w przypisach na końcu książki. W stosunku do rysunków nie ma ich zbyt wiele, ale też „Cuda wianki” mają przede wszystkim cieszyć oko, a edukować przy okazji.



W rezultacie mamy do czynienia z cudowną graficznie, pełną kolorów książką. Taką, którą można przeglądać raz za razem i wciąż być pod wrażeniem tego, co stworzyła polska wieś. Ja zakochałam się w „Cudach wiankach” od pierwszego wejrzenia. To jedna z tych pozycji, które pamięta się nawet po wielu latach. Chociaż nie nadaje się dla małych paluszków, to do wspólnego oglądania pod nadzorem dorosłego jak najbardziej.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz