wtorek, 17 grudnia 2013

Piotr Piniński, Dziedzic Sobieskich. Bohater ostatniej wojny o niepodległość Szkocji




Piotr Piniński, Dziedzic Sobieskich. Bohater ostatniej wojny o niepodległość Szkocji, tłum. Klaudyna Michałowicz, wyd. Zysk i S-ka

Wygnanie szkockiego rodu Stuartów i początek rządów dynastii hanowerskiej wydają się na pierwszy rzut oka dramatyczną, ale odległą w czasie i przestrzeni sprawą Wielkiej Brytanii. Jednak niesamowity splot okoliczności sprawił, że potomkowie szkockich władców byli bardziej związani z Polską niż by nam się to mogło wydawać. Książka Piotra Pinińskiego jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat tych powiązań. Skrupulatne śledztwo autora wyciągnęło na jaw wiele faktów podpartych dokumentami i listami, pomogło mu dotrzeć do archiwów, o których istnieniu i ważności nie mieli pojęcia historycy zajmujący się dotąd Stuartami. Być może dlatego, że prócz wytrwałości Piotr Piniński miał dodatkowego asa w rękawie – pochodzenie. Ze strony ojca jest obecnie najstarszym żyjącym potomkiem księcia Karola Edwarda, ostatniego ze Stuartów, który miał realne szanse na powrót na brytyjski tron. Zaś ze strony matki wywodzi się z rodziny, która wspierała młodego księcia i aktywnie uczestniczyła w wywołanym przez niego powstaniu przeciwko Hanowerczykom. Wbrew pozorom pokrewieństwo ze Stuartami nie było początkowo czymś oczywistym w życiu autora. Przez przypadek natrafił na ślady, które doprowadziły go poprzez wnuczkę księcia Karola Edwarda, Marię Wiktorię, do sytuacji, w której możliwe stało się odtworzenie drzewa genealogicznego Stuartów. Potomkowie księcia z różnych powodów ukrywali swoje pochodzenie, a wspomniana Maria Wiktoria zataiła je przed swoim jedynym dzieckiem. Z książki nie wynika to jednoznacznie, ale w moim odczuciu wynikało to z potrzeby odcięcia się od przeszłości, m.in. z powodu nieślubnego pochodzenia dzieci i wnuków księcia Karola Edwarda, braku politycznego poparcia i odpowiednich funduszy, by domagać się straconego dziedzictwa. Do tego dwór hanowerski żył w ciągłej czujności, obawiając się pojawienia pretendentów do tronu równie walecznych jak Karol Edward. Jego szpiedzy mieli za zadanie dyskredytowanie jego ewentualnych następców, co nie było trudne wobec pojawiających się często mistyfikatorów i oszustów. Piniński wymienia również i takie przypadki, po czym przy pomocy niezbitych dowodów wykazuje ich fałsz. Jego książka jest poświęcona przede wszystkim tytułowemu dziedzicowi Sobieskich, czyli księciu Karolowi Edwardowi (prawnukowi króla Jana III Sobieskiego), i jego nieudanemu powstaniu w Szkocji (miłośnicy szczegółowych opisów kampanii wojennych będą zachwyceni). Na szczęście dla tych z czytelników, których mniej zajmują ruchy wojsk, autor okazał się również zaintrygowany pojawieniem się członków rodu Stuartów we Lwowie i po kolei opisał następujące po sobie pokolenia swojej rodziny i ich dzieje aż do czasów współczesnych. „Dziedzic Sobieskich” jest uproszczoną, przyjaźniejszą dla czytelnika formą wcześniejszej publikacji Piotra Pinińskiego, książki o tytule „Ostatni sekret Stuartów”. Nie znam pierwowzoru, ale rzeczywiście „Dziedzica ...” dobrze się czyta, jest napisany klarownym językiem, starannie przemyślany pod kątem wprowadzania nowych informacji i rewelacyjny jeśli chodzi o temat. Wydawcy należą się brawa, gdyż „Dziedzic Sobieskich” jest pozycją wydaną po królewsku - bardzo starannie, z dużą dbałością o szatę graficzną, elegancką.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz