piątek, 13 lutego 2015

Rohinton Mistry, Delikatna równowaga



Rohinton Mistry, Delikatna równowaga, tłum. Krzysztof Umiński, wyd. Drzewo Babel

Delikatna równowaga” może przestraszyć objętością, ale zaręczam, gdy już zacznie się ją czytać i pozna bliżej jej bohaterów, wyrywa z rzeczywistości i przenosi głęboko w swój świat. Sprawia, że staniemy się nieczuli na to, co dzieje się wokół i na upływ czasu. Przynajmniej tak „Delikatna równowaga” podziałała na mnie. Widocznie jednak więcej osób ma podobne odczucia do moich, skoro BBC umieściła właśnie ten tytuł na liście „100 książek, które musisz przeczytać przed śmiercią”.

Na pewno „Delikatna równowaga” ma silną wymowę społeczno-obyczajową. Mocno i wyraziście pokazuje, że Indie to nie tylko intensywne barwy, morze kwiatów, tłumy śpieszące do świątyń, piękne zabytki i egzotyczne potrawy. Ale przecież nie brakuje książek, zwłaszcza wielu znakomitych reportaży o tym kraju, które opisują tę samą nędzę, uprzedzenia, wyzysk i bezprawie, co Mistry.

Najważniejsi w „Delikatnej równowadze” okazują się ludzie, których autor wybrał na bohaterów. To ich zmagania z losem, a raczej z regułami narzuconymi przez silniejszych i bezwzględniejszych, potrafią tak mocno pochłonąć. Wśród nich jest dwóch krawców, którzy w dużym mieście szukają lepszej okazji na zarobek. Kobieta w średnim wieku, która próbuje zachować niezależność i samodzielność finansową od rodziny. Oraz student, który w tragicznych okolicznościach utracił przyjaciela. Ścieżki tej czwórki przetną się dosyć szybko, ale ich historie będziemy poznawać stopniowo. Ich przeszłe i przyszłe doświadczenia okażą się silnie powiązane z jakimś wycinkiem indyjskiej rzeczywistości. Niejako wbrew im samym, bo Maneck, Dina, Om i Ishvar starają się żyć spokojnie, na uboczu i robić swoje.

Indie lat 70. według Mistry to kraj, gdzie prawo staje po stronie silniejszych, eksperymenty społeczne władzy – np. oczyszczanie miast z żebraków i zapewnianie im pracy – prowadzą do jeszcze większego wyzysku i nędzy, a tradycyjne układy są silniejsze niż nowe zasady. To tu policjanci nie tylko muszą słuchać absurdalnych rozkazów, ale i wciąż przekładać własne interesy nad potrzeby ludzi, którym mają pomagać (bo dzieci potrzebują dodatkowych lekcji, a to kosztuje). A tymczasem skuteczną ochronę przed bezprawiem może zapewnić za stosowną opłatą szef miejskiego półświatka.

Bohaterowie Mistry nie mają w sobie nic heroicznego, nadludzkiego. Gdybyśmy nie znali młodzieńczych losów Diny, zraziłaby nas do siebie nieufnością i opryskliwością. Młody Om bywa zbyt gwałtowny i wybuchowy, jego stryjek znowuż zbyt spokojny i ugodowy. Maneck, który szybko nawiązuje z nimi nić porozumienia, nie zna klucza do serca własnego ojca. A wraz z nim utracił radość z przebywania w krainie swojego dzieciństwa. Oprócz nich w powieści Mistry nie brakuje barwnych, wielowymiarowych postaci drugoplanowych, wśród których wyróżnia się postać kalekiego żebraka, zbieracza włosów czy nieszczęsnego tresera małp.

Delikatna równowaga” ogólnie rzecz biorąc opowiada o tym, jak istotna jest wzajemna życzliwość i troska, gdy przychodzi nam żyć w nieszczególnie sprawiedliwym świecie. To także opowieść o cywilizacyjnych przemianach, z których jedne następują zbyt szybko, usuwając ludziom grunt spod nóg, a inne, te najbardziej wyczekiwane, zbyt wolno. Na nie może nie mamy większego wpływu, na dobre relacje z innymi ludźmi - tak. I to jest właśnie ten sposób na zachowanie tytułowej delikatnej równowagi między rozpaczą i nadzieją, które dotykają bohaterów Mistry. Oraz nas samych.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz