piątek, 23 sierpnia 2013

Lady Colin Campbell, Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon



Lady Colin Campbell, Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon, tłum. Adriana Sokołowska-Ostapko, wyd. Znak Literanova, cena ok. 45 zł

Elżbieta Bowes-Lyon, matka królowej Elżbiety II, zawsze kojarzyła mi się z dobrotliwie uśmiechniętą staruszką w dużym kapeluszu na głowie. Jej biografia pióra lady Colin Campbell aż nadto udowadnia, że urok osobisty Królowej Matki skrywał o wiele więcej niż tylko dobrotliwość. Szczerze mówiąc, obawiałam się, że książka ta będzie radosnym nurzaniem się w brudach i złośliwych plotkach. Zwłaszcza po wstępie, w którym autorka dziękuje osobom, od których uzyskała wiele interesujących informacji na temat Elżbiety Bowes-Lyon, także tym, które nie były świadome, że lady Colin Campbell może je użyć do pisania biografii. Na szczęście szybko przekonałam się, że autorka nie jest osobą żądną sensacji, posiada rozległą wiedzę historyczną i obyczajową, a sposób jej pisania o czyichś wadach i zaletach nie jest pozbawiony elegancji oraz zdradza solidne doświadczenie zawodowe (sama wspomina o czterdziestu latach pracy w dziennikarstwie). Tytuł lady również nie okazał się czczym ozdobnikiem przed nazwiskiem. Przedstawiając życie Elżbiety Bowes-Lyon, biografka korzysta z przywileju należenia do wyższych brytyjskich sfer. Nie tylko dlatego, że dało jej to możliwość porozmawiania z wieloma osobami na prywatnym, swobodniejszym gruncie, ale dlatego też, że rozumie (i umie wytłumaczyć) mechanizmy regulujące życie arystokracji w 20. wieku, i to nie tylko w okresie dzieciństwa i młodości swojego obiektu badań. Poza tym zna chyba wszystkie rodzinne powiązania wielkich rodów, doskonale orientuje się w zasadach dziedziczenia oraz w tytułach i związanych z nimi zaszczytach. Bez nakreślenia tego typu okoliczności pewne decyzje i zachowania Elżbiety byłyby mało zrozumiałe, szczególnie te dotyczące drażliwych kwestii związanych z jej narodzinami, brakiem formalnego wykształcenia, a zwłaszcza - z niechęcią do starszego brata męża (zazdrośnica!). Wszystko to sprawia, że książka lady Colin Campbell o Królowej Matce nie przypomina mi typowej biografii o postaciach historycznych. W nich uwaga czytelnika jest kierowana zazwyczaj na twarde fakty, podczas gdy lady Colin Campbell potrafi wskazać osobiste motywy i osobnicze cechy charakteru królowej, które na te fakty miały niebagatelny wpływ. Opiera się przy tym nie tylko na wspomnieniach, ale również na wcześniejszych biografiach Elżbiety (i często z nimi polemizuje), fragmentach listów, dziennikach, notatkach prasowych. Nigdy przy tym nie zapomina o szerszym kontekście. Na przykład o wiele bardziej zajmująco pisze o przyczynach końca pierwszej wojny światowej, niż uczono mnie w szkole (jej zdaniem czynnikiem decydującym okazał się wirus grypy hiszpanki oraz... szczepienia amerykańskich żołnierzy wysłanych do Europy!). I szczerze mówiąc, tego typu informacje są dla o wiele bardziej ciekawsze niż sama Elżbieta, o której mało kto by pamiętał, gdyby nie to, że została żoną króla. A jako królowa przyciągała naturalnie uwagę i budziła określone emocje. Ta książka, poświęcona jej losom od narodzin po grób, jest wyczerpującą odpowiedzią na to zainteresowanie, a przy tym wglądem w długo strzeżone, prywatne sprawy brytyjskiej rodziny królewskiej. Czytając ją, nie miałam ani razu odczucia, że autorka biografii przekracza granice dobrego smaku, chociaż jej ocena postępowania Elżbiety nie zawsze bywa pochlebna. A nawet uważam, że biografka postrzegała ją zbyt krytycznie, opisując swoją bohaterkę jako nastolatkę. Nawet przyszła królowa może się objadać przez większą część dnia i wzdychać do przystojnych aktorów zamiast sięgać do książek. Takie jest prawo nastu lat. Z drugiej strony lady Colin Campbell często podkreśla, że nimb królewskości sprawia, że przestajemy traktować osoby należące do królewskiego rodu jak ludzi z krwi i kości. Jej biografia przywraca ludzki wymiar Królowej Matce, chociaż z tego, co się o niej dowiedziałam - ona sama nie byłaby z tego zadowolona. Nic a nic.

6 komentarzy :

  1. Jestem po lekturze 3/4 tej powieści i choć zgadzam się z Twoją opinią, to zauważyłam kilka rzeczy, o których nie wspomniałaś - być może tylko mnie rzuciły się w oczy ale nie będę teraz o nich pisać, za to umieszczę te informacje w swojej recenzji. Natomiast daaaawno nie czytało mi się tak dobrze i z zapałem, jakiejkolwiek biografii. Lady Campbell ma niesamowity dar intrygowania czytelnika dalszymi losami bohaterki swojej książki. Zdecydowanie jedna z książek, które czyta się jak bardzo ciekawą powieść obyczajową :D aż żal kończyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. Będę teraz czekać na Twoją, bo przyznaję - zaintrygowałaś mnie :)

      Usuń
  2. Mam wielką ochotę zapoznać się z tą książką, bo jeszcze nie miałam okazji.
    Świetna recenzja.

    Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
    http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem cichą "fanką" brytyjskiej rodziny królewskiej, więc koniecznie muszę dostać się do tej książki:) Obecnie czytam dawno wydany "Zmierzch i upadek domu Windsorów", ciekawa jestem, ile faktów będzie zbieżnych?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie znam tytułu, który podajesz, ale jestem pewna, że treść "Królowej" Cię usatysfakcjonuje. Chociaż oczywiście może się zdarzyć, że pewne informacje Cię nie zaskoczą.

      Usuń