Lady Colin Campbell,
Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon, tłum. Adriana
Sokołowska-Ostapko, wyd. Znak Literanova, cena ok. 45 zł
Elżbieta Bowes-Lyon,
matka królowej Elżbiety II, zawsze kojarzyła mi się z dobrotliwie
uśmiechniętą staruszką w dużym kapeluszu na głowie. Jej
biografia pióra lady Colin Campbell aż nadto udowadnia, że urok
osobisty Królowej Matki skrywał o wiele więcej niż tylko
dobrotliwość. Szczerze mówiąc, obawiałam się, że książka ta
będzie radosnym nurzaniem się w brudach i złośliwych plotkach.
Zwłaszcza po wstępie, w którym autorka dziękuje osobom, od
których uzyskała wiele interesujących informacji na temat
Elżbiety Bowes-Lyon, także tym, które nie były świadome, że
lady Colin Campbell może je użyć do pisania biografii. Na
szczęście szybko przekonałam się, że autorka nie jest osobą
żądną sensacji, posiada rozległą wiedzę historyczną i
obyczajową, a sposób jej pisania o czyichś wadach i zaletach nie
jest pozbawiony elegancji oraz zdradza solidne doświadczenie
zawodowe (sama wspomina o czterdziestu latach pracy w
dziennikarstwie). Tytuł lady również nie okazał się czczym
ozdobnikiem przed nazwiskiem. Przedstawiając życie Elżbiety
Bowes-Lyon, biografka korzysta z przywileju należenia do wyższych
brytyjskich sfer. Nie tylko dlatego, że dało jej to możliwość
porozmawiania z wieloma osobami na prywatnym, swobodniejszym gruncie,
ale dlatego też, że rozumie (i umie wytłumaczyć) mechanizmy
regulujące życie arystokracji w 20. wieku, i to nie tylko w okresie
dzieciństwa i młodości swojego obiektu badań. Poza tym zna chyba
wszystkie rodzinne powiązania wielkich rodów, doskonale orientuje
się w zasadach dziedziczenia oraz w tytułach i związanych z nimi
zaszczytach. Bez nakreślenia tego typu okoliczności pewne decyzje i
zachowania Elżbiety byłyby mało zrozumiałe, szczególnie te
dotyczące drażliwych kwestii związanych z jej narodzinami, brakiem
formalnego wykształcenia, a zwłaszcza - z niechęcią do starszego
brata męża (zazdrośnica!). Wszystko to sprawia, że książka lady
Colin Campbell o Królowej Matce nie przypomina mi typowej biografii
o postaciach historycznych. W nich uwaga czytelnika jest kierowana
zazwyczaj na twarde fakty, podczas gdy lady Colin Campbell potrafi
wskazać osobiste motywy i osobnicze cechy charakteru królowej,
które na te fakty miały niebagatelny wpływ. Opiera się przy tym
nie tylko na wspomnieniach, ale również na wcześniejszych
biografiach Elżbiety (i często z nimi polemizuje), fragmentach
listów, dziennikach, notatkach prasowych. Nigdy przy tym nie
zapomina o szerszym kontekście. Na przykład o wiele bardziej
zajmująco pisze o przyczynach końca pierwszej wojny światowej, niż
uczono mnie w szkole (jej zdaniem czynnikiem decydującym okazał się
wirus grypy hiszpanki oraz... szczepienia amerykańskich żołnierzy
wysłanych do Europy!). I szczerze mówiąc, tego typu informacje są
dla o wiele bardziej ciekawsze niż sama Elżbieta, o której mało
kto by pamiętał, gdyby nie to, że została żoną króla. A jako
królowa przyciągała naturalnie uwagę i budziła określone
emocje. Ta książka, poświęcona jej losom od narodzin po grób,
jest wyczerpującą odpowiedzią na to zainteresowanie, a przy tym
wglądem w długo strzeżone, prywatne sprawy brytyjskiej rodziny
królewskiej. Czytając ją, nie miałam ani razu odczucia, że
autorka biografii przekracza granice dobrego smaku, chociaż jej
ocena postępowania Elżbiety nie zawsze bywa pochlebna. A nawet
uważam, że biografka postrzegała ją zbyt krytycznie, opisując
swoją bohaterkę jako nastolatkę. Nawet przyszła królowa może
się objadać przez większą część dnia i wzdychać do
przystojnych aktorów zamiast sięgać do książek. Takie jest prawo
nastu lat. Z drugiej strony lady Colin Campbell często podkreśla,
że nimb królewskości sprawia, że przestajemy traktować osoby należące do
królewskiego rodu jak ludzi z krwi i kości. Jej biografia przywraca
ludzki wymiar Królowej Matce, chociaż z tego, co się o niej
dowiedziałam - ona sama nie byłaby z tego zadowolona. Nic a nic.
Jestem po lekturze 3/4 tej powieści i choć zgadzam się z Twoją opinią, to zauważyłam kilka rzeczy, o których nie wspomniałaś - być może tylko mnie rzuciły się w oczy ale nie będę teraz o nich pisać, za to umieszczę te informacje w swojej recenzji. Natomiast daaaawno nie czytało mi się tak dobrze i z zapałem, jakiejkolwiek biografii. Lady Campbell ma niesamowity dar intrygowania czytelnika dalszymi losami bohaterki swojej książki. Zdecydowanie jedna z książek, które czyta się jak bardzo ciekawą powieść obyczajową :D aż żal kończyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przeczytanie mojej recenzji. Będę teraz czekać na Twoją, bo przyznaję - zaintrygowałaś mnie :)
UsuńMam wielką ochotę zapoznać się z tą książką, bo jeszcze nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Dziękuję. Z zaproszenia skorzystam.
UsuńJestem cichą "fanką" brytyjskiej rodziny królewskiej, więc koniecznie muszę dostać się do tej książki:) Obecnie czytam dawno wydany "Zmierzch i upadek domu Windsorów", ciekawa jestem, ile faktów będzie zbieżnych?:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tytułu, który podajesz, ale jestem pewna, że treść "Królowej" Cię usatysfakcjonuje. Chociaż oczywiście może się zdarzyć, że pewne informacje Cię nie zaskoczą.
Usuń