niedziela, 19 października 2014

Tove Alsterdal, Grobowiec z ciszy




Tove Alsterdal, Grobowiec z ciszy, tłum. Mariusz Kalinowski, wyd. Wydawnictwo Akurat

Szwecja ma kolejną obok Åsy Larsson pisarkę, którą pociąga daleka Północ, koniec Szwecji, gdzie starsi ludzie do dziś posługują się fińskim, a rodzice nadają dzieciom fińskie imiona. Miejsce, gdzie powoli pustoszeją niegdyś pełne dzieci i gwaru zagrody. Skąd się wyjeżdża, czasem na zawsze, zmienia nazwisko na bardziej szwedzkie – żeby uciec od przeszłości, znaleźć lepszą pracę, łatwiejsze życie, a nawet przygodę w wielkomiejskiej dżungli. To proces, który wciąż trwa. Tove Alsterdal udało się go uchwycić i uczynić tłem swojej powieści, w której sekrety rodzinne i brutalność historii idą ze sobą w parze. Pisarka ma przy tym trzeźwe spojrzenie na region, który mieszczuchom kojarzy się z romantyczną aurą samowystarczalności i życia z pracy własnych rąk. Bliskość przyrody, zwyczaj niezamykania drzwi, społeczna solidarność wymuszona trudnymi warunkami klimatycznymi nie przesądza o szlachetnym charakterze mieszkańców rubieży. Zło i obłuda nie mają jednej szerokości geograficznej i nie są związane tylko z przyjezdnymi z Rosji, którzy ochoczo wykorzystują otwarcie granic. W dobrych celach i w tych nielegalnych.

Bohaterką „Grobowca z ciszy” jest dziennikarka, którą choroba matki zmusza do przyjazdu do rodzinnego Sztokholmu. Katrine wie, że jej matka pochodzi z północy Szwecji, ale nigdy wcześniej tam nie była. Nie wie nic o jakichkolwiek mogących tam żyć krewnych. Nigdy nie słyszała o ludziach, wśród których dorastała Ingrid. Tym bardziej jest zaskoczona listami firmy maklerskiej, która proponuje jej matce jako właścicielce gospodarstwa w Kivikangas dużą sumę pieniędzy za znajdujący się tam dom. Ponieważ matka Katrine ma postępującą demencję, a i wcześniej unikała wspomnień o swoim dzieciństwie, Katrine postanawia pojechać do Kivikangas i trochę się rozejrzeć, zanim dom zostanie sprzedany. Nie wie, że trafi do miejsca, w którym bardziej niż cokolwiek innego liczy się, czyi jesteśmy, do jakiej rodziny należymy. Pozna przyczynę milczenia Ingrid, a zakurzone pamiątki po babce naprowadzą ją na ślad dramatu, którego skutkiem było coś więcej niż tylko złamane serce. Katrine nie spodziewa się jednak, że nie tylko przeszłość ma dla niej niespodzianki, ale także teraźniejszość.

Grobowiec z ciszy” nie jest jednak tylko powieścią obyczajową. Już od pierwszych stron pojawiają się w nim wątki kryminalne. Oraz inni niż Katrine narratorzy, m.in. emerytowany policjant z Kivikangas, którego interesuje morderstwo starszego sąsiada oraz postać rosyjskiego mafioza, Aleksieja Szaporina. Autorka delikatnie sugeruje powiązania pomiędzy tymi postaciami a Katrine. Sprytnie wykorzystuje informację, że zabity mężczyzna również otrzymał taką samą propozycję, jak matka głównej bohaterki. Chociaż Katrine umiejętnie łączy pewne fakty i dociera w końcu do całokształtu prawdy, trudno nazwać ją typowym detektywem. Śmierć Larsa-Erkkiego Svanberga wstrząsa nią, ale przedmiotem jej śledztwa nie jest znalezienie sprawców zbrodni. Tylko poznanie powodu milczenia matki, starannego zacieranie śladów pochodzenia, nie dzielenia się ze swoją córką i synem bólem i upokorzeniami nieślubnego dziecka.

Grobowiec z ciszy” czyta się jednym tchem, wszystko jest w nim na swoim miejscu, a jedyna drętwa i papierowa postać jest tylko głosem w słuchawce, londyńskim narzeczonym Katrine. Zresztą to może być celowe, gdyż widać wyraźnie, że para przechodzi kryzys. Powieść rewelacyjnie pokazuje, jak wielka historia udaremnia plany zwykłych ludzi, jak życie prowadzi ich w nieoczekiwanych kierunkach i jaki ma to wpływ na następne pokolenia. Tove Alsterdal zdaje się mówić, że największe emocje budzą przede wszystkim więzy krwi i potrzeba przynależności. I że nie uciekniemy przed nimi.

3 komentarze :

  1. Twoja recenzja nastraja mnie pozytywnie jeszcze zanim sama po tę książkę sięgnę. :) Ciesze się bardzo, że powieść wciąga, a także że zgrabnie łączy wątki obyczajowe i kryminalne. Na to się nastawiałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że również i Tobie się spodoba :)

      Usuń
  2. Polecam - porządne rzemiosło!!!

    OdpowiedzUsuń