poniedziałek, 21 stycznia 2013

Alexandra Salmela, 27, czyli śmierć tworzy artystę



Alexandra Salmela, 27, czyli śmierć tworzy artystę, tłum. Iwona Kiuru, Seria z miotłą, wyd. W.A.B.

27, czyli śmierć tworzy artystę” jest książką równie zaskakująca w formie, co w treści. Napisana przez Słowaczkę w języku fińskim opowiada właśnie o... Słowaczce, studentce filologii fińskiej, która wyjeżdża do Finlandii. Oficjalnie po to, by szukać ducha fińskiej poezji i zbierać materiały do pracy naukowej. Przy okazji Angie spodziewa się znaleźć tu twórczy klimat, który pomoże jej napisać dzieło życia. Domek, w którym ma mieszkać, uczyć się i pisać zamieszkuje pewna rodzina, dlatego studentka zajmuje stojącą obok saunę. Nie jest to jednak powieść o zderzeniu kultur i tożsamości, która krystalizuje się w innych, bliższych naturze warunkach. Moim zdaniem opowiada o rolach, których podejmujemy się mniej lub bardziej świadomie, a potem próbujemy z różnym skutkiem im sprostać. Proza Salmeli jest prześmiewcza i demaskatorska. Jej bohaterowie żyją złudzeniami, a pisarka nie waha się wskazać palcem, co tak naprawdę kryje się za ich życiowymi wyborami. I tak wyjazd Angie (która nawet imię ma fałszywe) ma ją przede wszystkim uwolnić od konieczności podejmowania dorosłych decyzji, od uzasadnionych pretensji bliskich i od spojrzenia prawdzie w twarz, że w wieku 27 lat nie osiągnęła niczego i jako artystka, i jako studentka. Ta dziewczyna zdumiewa swoim absurdalnym pomysłem na zdobycie pośmiertnej sławy (koniecznie przed 28 urodzinami!). Wciąż miota się pomiędzy jednym pomysłem a drugim, próbuje zastnieć w krajowych mediach i czeka na propozycje pracy. A przy okazji podgląda swoich fińskich gospodarzy.

Pojawienie się Angie w ich niewielkim, hermetycznym światku wywołuje zmiany, których ona sama ani się nie spodziewa, ani ich nie pożąda. W małżeństwie zaczętym od niezobowiązującego seksu i przypadkowej ciąży pojawia się coraz więcej pęknięć. Sielskie, ekologiczne życie w lesie tak naprawdę spowodowane jest kiepską sytuacją materialną rodziny, nie ideałami. Przaśna codzienność wypełniona obowiązkami rodzicielskimi nijak się ma do chęci zapomnienia o odpowiedzialności i wyrwania w świat.

Raz po raz stykamy się z punktem widzenia Angie, jej gospodarzy albo Kasandry - bezlitosnej i pogardliwej wobec wszystkich dorosłych. Głos ma również Prosiaczek, pluszowa zabawka najmłodszego z dziecięcych bohaterów, która daje nam znać, że - pomimo tego, co dzieje się między dorosłymi - świat w oczach dziecka jest ekscytującym i bezpiecznym miejscem, w którym dzieją się tylko rzeczy dobre, choć czasem niezrozumiałe. Ta naiwna radość jest czymś nietykalnym dla rodziców dzieci, Angie, a nawet złośliwej Kasandry.

27,...” to książka, która prowokuje. Niekiedy bywa okrutna, a często śmieszna w zależności od tego, z którym narratorem mamy do czynienia. Salmela stawia poważne pytania, jednocześnie puszczając do nas oko. I właśnie nam, czytelnikom, pozostawia szukanie odpowiedzi. Jedno jest pewne – przed życiem można się schować nawet w leśnej głuszy, a ono i tak nas tam dopadnie.

Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B.

3 komentarze :

  1. ciekawy vlog, będę tu zaglądał :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszamy do zapoznania się z informacją:

    http://katalog-moli-ksiazkowych.blogspot.com/2013/01/szukamy-tworcow-tresci.html

    OdpowiedzUsuń