niedziela, 29 lipca 2012

Szybki oddech nowoczesności



David Louis Edelman, Infoszok, tom I trylogii „Skok 225”, wyd. Fabryka Słów

„Infoszok” to rzeczywistość dynamiczna, nowocześniejsza niż byśmy mogli zakładać w najbardziej futurystycznych fantazjach. Pod tym względem Edelman wyprzedził nas o tysiąclecia, a jego wizja przyszłości jest oryginalna i przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Dlatego znajdujemy w niej specyficzny system władzy, nowe religie i powiązaną z nimi działalności ich wyznawców, zupełnie inną strukturę społeczną i ekonomiczną oraz rynek zaspakajający nieznane wcześniej potrzeby. Oczywiście nie brak tu i wzmianek o tych, którym nie odpowiada rozmach technologiczny i niespokojne tempo życia, ale akurat w tym tomie nie dowiemy się o nich zbyt wiele.

Dla bohaterów „Infoszoku” nasz 20. i 21. wiek to czasy ginące w pomroce dziejów (coś jak dla nas epoka kamienia łupanego), bo dla nich historia na dobre zaczęła się od buntu myślących maszyn, upadku nauki i jej odrodzeniu w osobie Sheldona Suriny. Od tej pory ludzkość wkracza na nową, nanotechnologiczną drogę, która pozwala zapanować jej nad ograniczeniami ciała i kłopotliwością fizjologii. Ludzki organizm został naszpikowany mikrorobocikami, które - sterowane specjalnymi programami - kierują metabolizmem, uspokajają bicie serca, przynoszą ulgę astmatykom i innym przewlekle chorym, obniżają lub podwyższają ciśnienie, a nawet... pomagają przybrać pokerową minę lub zmienić kolor oczu. Miliardy ludzi nie wyobrażają sobie życia bez takich udogodnień. Dlatego inżynierowie zajmujący się bio/logiką i i zatrudniające ich firmy prześcigają się w wypuszczaniu na rynek ulepszonego oprogramowania dla ludzkiego ciała.

„Infoszok” opowiada właśnie o specjaliście i biznesmenie z branży bio/logicznej. Natch to człowiek utalentowany i ambitny, który musi się dostosowywać do obowiązujących wymogów, wizjoner, który nie boi się ryzyka. Mimo to musi po drodze przełknąć niejedną gorzką pigułkę, zanim uda mu się wypromować swoją firmę i produkty. To zresztą sprawia, że główny bohater jest tak wielowymiarowy i przekonujący jak żywa postać. Kibicujemy jego poczynaniom, mając jednocześnie świadomość jego wad i kontrowersyjnych etycznie decyzji. Akcja powieści biegnie dwutorowo. Poza aktualnymi wyzwaniami stojącymi przed Natchem, poznajemy wcześniejsze losy jego samego i jego matki. Dzięki temu świat przyszłości i jego specyfika, choć tak złożone, szybko przestają być dla nas obce. Ba! Wręcz wydają się oczywistą konsekwencją postępu!

„Infoszok” pulsuje nowoczesnością i zaawansowaniem cywilizacyjnym. To ich rytm niesie nas przez całą powieść, nie przestając zadziwiać rozmachem i pomysłowością. Jednak książka ta nie jest tylko pochwałą ludzkiego umysłu. Gdyby ściągnąć z niej przyszłościowy sztafaż, okazałoby się, że zbyt dobrze są nam znane obłuda i instrumentalizm, wyścig szczurów, prawo silniejszego (i bogatszego) oraz marketing, który daje nam pozorny wybór zakupu określonych produktów i usług, a także szczególnie silne powiązania ekonomii i polityki. Niemniej wizja przyszłości Edelmana fascynuje, bo jej propozycja nie przypomina żadnej innej, występującej dotychczas w literaturze science-fiction. Dla mnie ciekawym zabiegiem jest wykorzystanie w tekście trójwymiarowych kodów kreskowych. Ich skanowanie i odczytywanie zapisanych w nich informacji to dodatkowa frajda.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz