środa, 23 listopada 2011

Ta nieuchwytna bliskość...


Ǻsa Larsson, I tylko czarna ścieżka, wyd. Wydawnictwo Literackie

Kryminały Ǻsy Larsson można czytać niezależnie od siebie, o czym przekonałam się, zaczynając dopiero od drugiej części cyklu pod tytułem „Krew, którą nasiąkła”. Jej mroczny klimat jest jednak tak inny od powieści „I tylko czarna ścieżka”, że zaintrygowało mnie, jak został napisany tom, który otwiera cały cykl. Bowiem Ǻsa Larsson swoimi ostatnimi kryminałach udowodniła, że nie powiela pomysłów, potrafi dodać nowe elementy, zwrócić uwagę na inną problematykę. „Krew, którą nasiąkła” wydaje się bardziej kameralna – i jeśli chodzi o niewielką liczbę bohaterów, i zasięg problemu, który doprowadził do tragedii. Kontrowersyjna pani pastor wzburza tylko miejscowych, którym nie w smak jest kobieta na takim stanowisku.

W przypadku „I tylko...” ginie szefowa działu informacji dużej korporacji. Inna Wattrang razem z bratem stanowili trzon międzynarodowej firmy, kierowaną przez ich przyjaciela z okresu studiów, Mauri Kallisa. Możliwych podejrzanych, jak i prowadzących śledztwo, jest znacznie więcej. Poprzednia część była głównie skupiona na osobie prawniczki Rebeki Martinsson. W najnowszym tomie cyklu jest ona równie ważna jak policjantka Anna Maria Mella z jej pełnym ciepła, dzieci i bałaganu domem oraz jak żyjący samotnie policjant Sven Erik.

Akcja toczy się dwutorowo – policjanci z pomocą Rebeki szukają rozmaitych śladów i potencjalnych tropów. My, czytelnicy, cofamy się w przeszłość i we fragmentach poznajemy dzieje nie zawsze łatwej znajomości Mauriego Kallisa z rodzeństwem Wattrang. Ǻsa Larsson ujawnia przy tym podskórne problemy szwedzkiego społeczeństwa, które na pozór wydaje się tak nowoczesne, otwarte i pozbawione klasowych uprzedzeń. Inną sprawą jest podejście tych, którzy z racji urodzenia otrzymali więcej – czułości, pieniędzy czy dumy z przeszłości rodziny. Jeszcze inną, czy osoba znikąd, z chorą psychicznie matką i pobytem w rodzinach zastępczych potrafi przezwyciężyć trudny start i skorzystać z równych szans w życiu prywatnym i zawodowym. Mauri Kallis bezwzględnie walczy o przewagę w interesach, sprawy osobiste traktuje drugorzędnie, wśród bliskich czuje się nieswojo. Jego przyrodnia siostra Ester to jedna z najciekawszych postaci, jakie spotykamy w tej powieści. Ta pół Szwedka, pół Hinduska czuje i odbiera świat w sposób głębszy, intuicyjny, na co ma ogromny wpływ wychowanie w lapońskiej rodzinie. Jej więź z przybraną matką stanowi sens istnienia i jest jednym z najpiękniejszych, najsugestywniejszych opisów bliskości, z jakimi miałam do czynienia. Tak bogato obdarowana Ester przewiduje, czego może potrzebować jej brat i jest gotowa mu to dać bez względu na wszystko.

Jeśli chodzi o akcję, zaczynamy rozumieć pewne wydarzenia dopiero po pewnym czasie. Najpierw jesteśmy tylko ich świadkami. Mimo osobistych wstawek, wciąż dużo się dzieje, dochodzą nowe fakty, a końcówka przypomina scenariusz do rasowego sensacyjnego filmu. Larsson nie byłaby sobą, gdyby jej zbrodnia nie miała szerszego kontekstu. W tym wypadku jest to niestabilna sytuacja wielu afrykańskich państw, którą próbują wykorzystać różnej maści biznesmeni, oraz jej najwięksi przegrani – zwykli ludzie.

Autorce mogę zarzucić tylko jedno – zbyt optymistyczne zakończenie dotyczące Rebeki, którego nic nie zapowiadało i które nie pasuje do całości. Poza tym można powiedzieć krótko, że Ǻsa Larsson daje się poznać jako autor wszechstronny, wykraczający poza ramy powieści kryminalnej oraz kładący duży nacisk na życie osobiste swoich bohaterów, bez względu czy to ofiary, mordercy czy śledczy. Nic dziwnego, że znajduje się w ścisłej czołówce poczytnych skandynawskich pisarzy.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz