Paolo Bacigalupi, Zatopione Miasta, tłum. Łukasz Małecki, wyd. Wydawnictwo Literackie
Bacigalupi zajrzał w
przyszłość i to, co tam ujrzał, nie napawa optymizmem. Zmiany
klimatyczne sprawiają, że tam, gdzie dotąd zimą padał śnieg,
lepki upał przylega do skóry, dzikie pnącza ocierają się o
wystrzępione ubrania, woda w rozpadliskach gnije i pokrywa się
zieloną rzęsą. Tropikalna roślinność przyciąga tu egzotyczne
zwierzęta – aligatory oraz zmutowane wilkojoty. Pośrodku tej
dziczy tkwią Zatopione Miasta. To podtapiana przez ocean, olbrzymia
miejska aglomeracja, rozbierana na surowce wtórne, dewastowana,
zryta pociskami, opanowana przez dzikie zwierzęta i młodocianych
żołnierzy. To ścierwa wojny, których nikt nie chce poza
generałami i pułkownikami ze zwalczających się nawzajem frakcji.
Postrach wieśniaków, którzy uprawiają wokół Zatopionych Miast
swoje poletka ze złudną nadzieją, że nikomu nie będzie się
chciało pokusić o ich nędzną zawartość. Cały ten region to
pułapka bez wyjścia. Jego granice są szczelnie obstawione
genetycznie zmodyfikowanymi hordami żołnierzy tych rządów i
korporacji, które nie chcą, by konflikt rozlał się na resztę
terytorium, które niegdyś nosiło wspólną nazwę Stanów
Zjednoczonych.
Proza Bacigalupiego bardzo
przekonująco odmalowuje koszmar ludzi, którzy ugrzęźli na tym
kawałku ziemi, pozbawieni nadziei na jakąkolwiek zmianę. Sami
godni współczucia, nie obdarzają nim jednak słabszych od siebie i
bardziej pokrzywdzonych przez los. Cała ta książka opowiada o
brutalności i zdziczeniu obyczajów, o ogromnym strachu przed
niepewnym jutrem i niechęci wobec obcych oraz o przedwczesnej,
wymuszonej okolicznościami dorosłości. W takim świecie znalazła
się Mahlia, uciekinierka z Zatopionych Miast, córka miejscowej i
chińskiego rozjemcy, jednego z wielu, którzy próbowali powstrzymać
upadek Zatopionych Miast. Historię tego miejsca poznajemy stopniowo
poprzez wspomnienia Mahlii. Ale nawet ona nie wie, co dokładnie było
przyczyną konfliktu, który przerodził się w partyzancką wojnę z
udziałem dzieci i nastolatków. Niemniej to jedne z najciekawszych
fragmentów powieści, które nadają opowiadanej historii głębszą
perspektywę i ostatecznie uświadamiają czytelnikowi powagę
sytuacji. Tak jak okręty rozjemców nie wróciły ani po Mahlię i
jej matkę, tak dziewczynę i jej przyjaciela Mouse'a nie zbawi żaden
cud. Mahlia jest przyzwyczajona do samodzielności i podejmowania
szybkich, pozbawionych etycznych wątpliwości decyzji. Kiedy więc
na bagnach spotyka rannego, zmutowanego żołnierza, wie, że jest on
jej jedyną szansą na opuszczenie Zatopionych Miast i normalne
życie. To początek wielu dramatycznych wydarzeń, których stawką
jest lojalność i przyjaźń.
Autor poprowadził akcję
w taki sposób, że połyka się ją łapczywie. I tak sugestywnie,
że emocje bohaterów stają się naszymi, a otaczającą ich wilgoć,
gorąc i brud – niemal czujemy na własnej skórze. Postępowanie
pierwszoplanowych bohaterów nie jest do końca przewidywalne, bez
względu na to po czyjej stronie stoją i jakie kierują nimi motywy,
gdyż pisarz zadbał o ich wielowymiarowość i psychologiczny
autentyzm. Jedną z najciekawszych postaci w książce jest doktor
Mahfouz, którego postawa i umiejętności reprezentują niedostępny
świat cywilizacji i kultury. Dla Mahlii spotkanie go było lekcją
innego życia, chociaż doceniła ją dużo później.
Nietrudno znaleźć w
powieści Paolo Bacigalupiego kilka analogii do współczesności –
poprzez afrykańskie dzieci-żołnierzy, pokojowe misje, którą
budzą uśmiech politowania watażków trzymających w szachu
cywilów, po brutalność i agresję, które zbyt często wygrywają
z cywilizacją. Mimo to perypetie Mahlii dają pewną nadzieję na
to, że indywidualnym losem można pokierować według własnego
uznania. A przynajmniej spróbować to zrobić. To jeden z ważniejszych powodów, dla których „Zatopione
Miasta” przeczytałam jednym tchem!
Za książkę dziękuję
Wydawnictwu Literackiemu.
Pierwsze słyszę o takim tytule, ale wydaje się byc ciekawy. Myślałam, ze to jakiś kolejny paranormalny romans a zapowiada się, ze tutaj tkwi jakiś głębszy sens :)
OdpowiedzUsuńParanormalny romans? Bez obawy, na pewno nie :) To powieść o dojrzewaniu w nienormalnych warunkach. Sensacyjna i przygodowa, ale z psychologiczną nadbudową. Bardzo polecam!
OdpowiedzUsuń