Udało mi się szczęśliwie
rozczytać własne dziecko. I to tak dobrze, że już od dłuższego
czasu samo lubi szperać po bibliotecznych półkach, zamiast słuchać
moich sugestii i podpowiedzi. I bardzo dobrze. Inaczej kilkutomowa
seria autorstwa Naomi Novik nigdy nie wpadłaby w nasze ręce. A jest
się czym zachwycać. Nawet się nie dziwię, że „Szatan z siódmej
klasy” Makuszyńskiego, zadany w szkole, przegrywa z opowieściami
o smoku imieniem Temeraire (z fr. śmiały, zuchwały) i jego
kapitanie Williamie Laurensie. Nie może być inaczej, gdy lekturami
obowiązkowymi są nadal te same książki, co kilkadziesiąt lat
temu. Wątpię, by dzięki klasykom udało się zaszczepić pasję
czytania dzieciom, którym współczesność oferuje lepsze atrakcje
niż mało zrozumiały język, opis rozrywek, które straciły rację
bytu i nieaktualne przedstawienie rzeczywistości, zgodne z duchem
czasu, gdy powstawała dana historia. Tym bardziej to przykre, że od
kilku lat nauczyciele w szkole podstawowej mają swobodny wybór
lektur. I nie muszą podsuwać swoim uczniom książek, które sami
przerabiali (co za brzydkie wyrażenie!) w szkolnych latach.
Nie myślcie jednak, że
mam coś przeciwko powieściom, których akcja rozgrywa się w
przeszłości. Powieści Novik przenoszą nas do początku 19. wieku,
a nie uważam tego za minus. Wprost przeciwnie. Podoba mi się, jak
autorka odmalowała czasy, gdy to, co się mówiło miało swoją
wagę i zobowiązywało nie mniej niż własnoręczny podpis na
dokumencie. Język służył okazywaniu szacunku i sympatii w ściśle
określony, elegancki sposób. Naomi Novik udało się to jednak
pokazać bez dziwacznej składni i archaicznych słów, w sposób
pozbawiony sztuczności.
Jej bohaterowie nie tylko
przeżywają najrozmaitsze przygody, biorą udział w bitwach
(naprawdę ciekawie opisanych) i docierają w najróżniejsze miejsca
świata. Oni, człowiek i smok, poznają siebie nawzajem, uczą się
doceniać własne zalety, akceptować niedostatki. Ich wzajemne
towarzystwo sprawia, że zmienia im się postrzeganie świata.
Dlatego do powieści Novik najlepiej pasuje określenie, że są to
książki o poszerzaniu się horyzontów i odrzucaniu dotychczasowych
pewników. O podejmowaniu niełatwych wyborów. O przyjaźni, obowiązku i honorze. Samodzielnym
wyciąganiu wniosków i ponoszeniu tego konsekwencji. A także o polityce, która rządzi się innymi prawami niż przyzwoitość.
Nie jestem naiwna, by
sądzić, że akcja, której główną osią są wojny napoleońskie,
wzbudzi natychmiastowe zainteresowanie młodych czytelników
historią. Ale być może ze zdumieniem odkryją oni kiedyś, że
ktoś taki jak książę Wellington czy generał Kutuzow istnieli
naprawdę, a europejskie choroby zakaźne poczyniły większe
spustoszenie na kontynencie amerykańskim niż broń. Tak jak
niezaprzeczalnym faktem jest to, że pierwsi biali koloniści w
Australii byli skazańcami i żołnierzami, którzy ich pilnowali, a
Brytyjczycy celowo przemycali opium do Chin. Oczywiście historia w
cyklu o smoku Temerairze jest wersją alternatywną wobec tej, która
rzeczywiście miała miejsce. A to za sprawą nietypowych bohaterów.
Chodzi rzecz jasna o
smoki, które w tej serii– w przeciwieństwie do innych powieści
fantasy – nie cechują się automatycznie niezwykłą mądrością
tylko dlatego, że są smokami. Są po ludzku różnorodne w
charakterach i usposobieniu, choć oczywiście mają swój system
wartości (w tym upodobanie do złota i świecidełek). Żyjąc
pomiędzy ludźmi, zachowują się też tak, jak w danym kraju są
postrzegane – groźne, ale użyteczne bestie, opiekunowie całych
rodzin, wcielenie przodków, samodzielnie myślące istoty, którym
należy się szacunek lub tylko gadające zwierzęta, które trzeba
sobie podporządkować.
Powieści Naomi Novik o
smoku Temerairze i kapitanie Laurensie są więcej niż tylko
rozrywką. Na to jej bohaterowie są zbyt często rozdarci pomiędzy
tym, co przywykli od zawsze uważać za swój obowiązek a tym, co
dyktuje im rozum i serce opowiadające się za właściwym postępowaniem wobec innych. Nie bez znaczenia są tu
zdroworozsądkowe uwagi oraz rewolucyjne jak na tamte czasy poglądy Temeraire'a, którego nie krępują te same
powinności jak jego ukochanego kapitana.
Polecam dla tych trochę
większych i – sądząc po sobie - całkiem dorosłych. Chociaż ta
seria ma jeden poważny minus. Brak ostatniego, dziewiątego tomu,
nad którym autorka jeszcze pracuje. Na szczęście ma się on ukazać
w przyszłym roku, na co z niecierpliwością czekam!
W serii ukazały się
następujące tytuły:
◦Smok Jego Królewskiej
Mości
◦Nefrytowy tron
◦Wojna prochowa
◦Imperium kości
słoniowej
◦Zwycięstwo orłów
◦Języki węży
◦Próba złota
◦Krew tyranów
* inne tomy cyklu
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz