piątek, 23 marca 2012

Camilla Läckberg – detronizacja królowej



Skandynawia ma wyrobioną markę, jeśli chodzi o pisarzy kryminałów. Wystarczy nordycko brzmiące imię i nazwisko, by wzbudzić zainteresowanie czytelników. Powieści Camilli Läckberg, nazwane przez wydawcę sagą kryminalną, kuszą jeszcze wiele mówiącym, umieszczonym na okładce zdaniem, że mamy do czynienia z najlepszą serią kryminalna zaraz po trylogii Stiega Larssona pt. „Millenium”. To rekomendacja, po której mamy prawo się spodziewać o wiele więcej niż proponuje szwedzka pisarka, okrzyknięta entuzjastycznie królową skandynawskiego kryminału. Läckberg to zupełnie inny kaliber niż Karin Fossum, Åsa Larsson, Jens Lapidus, Henning Mankell, Arne Dahl czy wspomniany wcześniej Stieg Larsson.

W przeciwieństwie do tych autorów Läckberg osadza akcję swoich książek zawsze w najbliższym otoczeniu swoich głównych bohaterów - pisarki Eriki i policjanta Patrika. Terenem akcji staje się rybackie miasteczko Fjällbaka - latem mekka dla turystów, w której w przez pozostałe pory roku życie toczy się leniwie i spokojnie. Żadnych emigrantów, mafii, zorganizowanej przestępczości, bezduszności świata biznesu, podwójnej moralności człowieka Zachodu oraz takich problemów, które ukazywałyby raka toczącego syte, szwedzkie społeczeństwo. Brak refleksyjności i ostrości w ukazywaniu tego, co niewygodne i co kończy się czyjąś śmiercią. Za to pojawiają małżeństwa z dużym stażem nie tyle lat, co obojętności, strachu czy nienawiści. Skrywane głęboko tajemnice, niezawinione ofiary, przeszłość, która potrafi położyć się złowrogim cieniem na teraźniejszości. Rozbite rodziny, pokaleczone wewnętrznie dzieci. Camilla Läckberg raczy nas zwyczajnością życia codziennego, zwłaszcza jego mało przyjemną stroną. Często skupia się na osobistych relacjach między ludźmi i przedstawia je, stosując uproszczoną psychologię. Mimo to potrafimy jej zawierzyć, a jej głównych bohaterów po prostu lubimy.

To zaledwie kilka postaci, z których na pierwszy plan wysuwają się wspomniani wcześniej Erika i Patrik (oraz siostra Eriki - Anna). Pierwszy tom cyklu to zarazem początek historii tych dwojga, ich związku, a w końcu rodzinnych przeżyć. To sprawia, że chociaż każdą z powieści serii można czytać w zasadzie osobno (każdy tom to inny inna zbrodnia), jeśli kogoś interesują wątki obyczajowe, lepiej żeby zaczął od pierwszej części cyklu.

Na plus dla autorki można policzyć i to, że jej kryminalne zagadki trudno samemu rozwikłać i zawsze trzyma ona kilka niespodzianek w zanadrzu, aż do kulminacyjnej sceny na końcu książki. Bardzo prostym trikiem stosowanym przez Szwedkę jest nie ujawnianie od razu informacji, które uzyskują policjanci lub osoby z nimi współpracujące. Autorka zręcznie kieruje naszą uwagę w inną stronę, szczególnie na wspomniane wcześniej relacje rodzinne, a tym samym gmatwa tropy. W dodatku lubi w fabułę wprowadzać króciutkie rozdzialiki dotyczące osób trzecich, co do których nie mamy pewności, jak ich historia ma się do toczącego się śledztwa.

Podsumowując, Camilla Läckberg daje się poznać jako dobry rzemieślnik. Lekkość pióra i bogactwo wyobraźni w konstruowaniu kryminalnej intrygi to jej niepodważalne atuty, którymi dociera do rzeszy czytelników. Jednak brak jej wyrazistego stylu i szerszej perspektywy, zatchnięcia się współczesnością. Używając kulinarnego porównania, jej pisarstwo jest jak cukier wanilinowy zamiast laski wanilii. Dlatego nie nazwałabym jej królową skandynawskiego kryminału. Prędzej hrabiną lub baronową. Bo dobrze czyta się jej powieści, nawet gdy czegoś nam w nich brak.

Napisane na podstawie lektury następujących powieści Camilli Läckberg, wydanych przez wydawnictwo Czarna Owca:
Księżniczka z lodu”
Kaznodzieja”
Kamieniarz”
Ofiara losu”

4 komentarze :

  1. nie uważałam się za miłośniczkę kryminału, jednak z Twojej rekomendacji sięgnęłam po kryminał skandynawski i polski/ młodych pisarzy/, więc na pewno poszukam teraz Camili L.

    OdpowiedzUsuń
  2. recenzja godna zainteresowania i w ciekawy sposób przekonująca do książki .. z chęcią sprawdzę tą pozycję :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam przede wszytskim książki tych innych autorów, których wymieniłam w recenzji. Camilla L. jest dobra na deser :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po raz kolejny cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga. Znowu strzał w dziesiątkę, tak jak w poprzednich Twoich recenzjach. Książkę Camilli L. widziała w księgarni, ale sięgnęłam po nią dopiero po przeczytaniu Twojej recenzji. I nie żałuję. Cieszę się, że jest taki blog, w którym mogę znaleźć wskazówki do ciekawych lektur. Tym bardziej, że trafiają w mój gust :) Dzięki M07

    OdpowiedzUsuń